Darkwind - 2007-08-29 12:16:30

Oto prosty egzorcyzm mojego pomysłu:

Stajemy w środku pomieszczenia nawiedzonego. Wykonujemy rytuał odpędzenia. Po wykonaniu rytuału odpędzenia stajemy i pewnym głosem mówimy:

Wiem że tu jesteś, wiem kim jesteś, i WOLĄ MOJĄ jest abyś opuścił to miejsce...

Powtarzamy deklarację intencji 5 razy, po czym rysujemy przed sobą pentagram płonący zielonym ogniem. Wyobrażamy sobie jak pentagran zaczyna wirować, aż w końcu zmienia się w chaosferę, która robi się coraz większa, popwoli zajmuje całą powierzchnię pomieszczenia wypędzając wszystkie niechciane byty. Po tych czynnościach mówimy znów pewnym głosem:

Przepadnij i nie wracaj, bowiem taka jest moja wola

Ponownie odprawiamy rytuał odpędzania.

Brelok - 2007-08-29 12:18:22

Taa very nice, tylko żebym ja ten rytuał 1 umiał:D

Ave, miszczu./Dark

Koendu - 2008-08-23 09:53:13

Brelok, jak nie umiesz to się naucz! Kim jesteś - jełopem, czy Chaotą? Impossible is Nothing, as I used to say.
Darkwind, Ryt jest naprawdę niezły, bo wykorzystuje głębokie pokłady 'Siły Woli'  jednak mam jedno zastrzeżenie, a właściwie sugestię: Pasowałoby zastanowić się nad mocą symbolu, (czy emblematu, jak kto woli) Chaosfery. Bo w gruncie rzeczy to dość młody symbol.
What do U think?

Brelok - 2008-08-23 21:56:38

czlowieku ty zobacz date tego posta! to bylo rok temu -,-

Darkwind - 2008-09-10 19:49:28

Brelok, załatwiaj takie rzeczy na PW.
Myślę, że moc Chaosfery zależy tylko i wyłącznie od nas samych.

Lady of Chaos - 2008-09-11 16:02:37

Wywiązała się nam ciekawa dyskusja doprawdy Panowie :>

To samo pytanie przyszło mi do głowy, gdy podczas czytania "Psychonauty" książka tkatowała o ostatnim powiedzmy to "namaszczeniu", podczas to którego Mag powinien silnie wizualizować sigila Chaosu w momencie swojej śmierci, co wedle autora miało dać Magowi możliwość powrotu do Sztuki np. w poprzednim wcieleniu.
Wydaje mi się to kwestią poglądów i własnej wiary, a jak wiadomo wiara to narzędzie.

Co do rytuału - ciekawy, choć głowę zaprzątają mi ostatnio rytułały pośmiertne/ w trakcie śmierci/umierania. W sumie prócz wyżej nadmienionego nie miałam okazji spotkać się z wieloma. Chciałabym w miarę swych możliwości coś takiego opracować, tylko brakuje mi jeszcze trochę wiedzy i materiału ćwiczebnego, więc jak narazie wydaje mi się, że nie mam co się spieszyć, pozostanę przy łatwiejszych i mniej skomplikowanych jako, że temat smierci jest moim wybitnie ulubionym.

chronogermany soda kaustyczna wrocław