Vathural - 2010-10-25 10:33:02

No wlasnie, temat wydaje mi sie - kontrowersyjny. Z jednej strony dostajemy cos na co dlugo pracujemy jak na dloni, z drugiej latwo nabrac nawykow i problemow ze sztuka bez chemii. Nie chce poruszac tematu samych psychodelikow, ten przerobiony w X ksiazkach wyczerpany jest do granic mozliwosci. Faktem jest, ze powoduja stan, w ktorym lepiej przychodza kontemplacje, anizeli praktyki. Chcialbym natomiast uruchomic dyskusje i z niej skorzystac na temat srodkow psychoaktywnych, z ktorych mozna skorzystac podczas praktyk. Osobiscie, jako amator,  uwielbiam koncentrowac sie pod wplywem thc. Podczas jednej sesji z udziałem trawy, przpomnialem sobie, ze od najmlodszych lat kilka badz kilkanascie razy wkraczalem w stan deprywacji sensorycznej, tzn. otaczajaca mnie rzeczywistosc na zyczenie wydawala sie malutka i odlegla, badz bliska i wielka. To wspomnienie wprowadzilo mnie w gleboki stan, w ktorym bylem w stanie poczuc, niemal polizac wszystko w zasiegu mojego wzroku.
Z przegladu forum zauwazylem, ze wiekszosc "aktywnych" uzytkownikow stanowia doswiadczone osoby, sam stawiam pierwsze kroki, mam nadzieje na owocna i chetna wspolprace:)
A jak wasze doswiadczenia?

Darkwind - 2010-10-25 18:38:42

Muszę przyznać, że z chemognozą doświadczenia nie mam. Może Koendu coś by powiedział na ten temat. Spróbuję go sprowadzić.

Co do samego pomysłu- myślę, że jest to dobra metoda, tak długo jak nie stanie się jedyną metodą.
Przecież cały smaczek i elegancja polega na byciu kompletnie samowystarczalnym, byciu w stanie odwiedzać różne stany świadomości bez pomocy chemii, prawda? ;)

Vathural - 2010-10-25 19:46:08

Jasne, wlasnie to mialem na mysli piszac o zlych nawykach, jest to jednak ciekawe doswiadczenie, o ile traktuje sie je z dystansem, jako jeden z elementow poznania. Latwo zapomniec o innych metodach znadujac droge na skoty, ale wtedy okazuje sie ze to slepa uliczka.

Tasman - 2012-03-09 14:28:03

Ja osobiscie jestem przeciwny uzywaniu substancji psychoaktywnych wogole (nie tylko w czasie odprawiania rytualow). Moj swiatopoglad i doswiadczenie na polu Magii sprawiaja ze nie uzywam takich rzeczy.

Maya - 2012-03-09 14:33:50

Jak zwykle prawda i tak leży pośrodku. Empiryzm kazał by spróbować każdej używki chociaż raz, rozsądek zabronił by używania jakiejkolwiek, hedonizm nakazał by branie tego co daje ci dobrą korbę, kiedy masz czas i pieniądze(lub nawet nie:)).

Tasman - 2012-03-09 14:48:21

Empirycznie mozesz sprawdzic wplyw srodkow ktore Cie interesuja na osoby ktore proboja to na wlasnej skorze ;) Pamietaj ze Mag jest Naukowcem - a naukowcy nigdy nie testuja nowych chemikaliow na sobie

Darkwind - 2012-03-09 15:19:47

Która to zasada nie dotyczy jednak szalonych naukowców.

Tasman - 2012-03-09 15:51:24

Czyzyby? Frankenstein i Caligari testowali tez tylko i wylacznie na "ofiarach" ;)

Darkwind - 2012-03-09 15:57:13

No dobra dobra ;P

Maya - 2012-03-10 16:05:46

Ależ mam mnóstwo danych na temat tego jak działają te chemikalia, dlatego zacząłem używać ich na sobie. Moje spojrzenie na dragi jest proste, pobudzają one gruczoły które wytwarzają substancje bądź zmieniają aktywność rejonów organizmu czego na pewno da się nauczyć i by nie trzeba było ćpać, jednak nie zamierzam podejmować się tego wyzwania bo jest czasochłonne a ja jestem niecierpliwy efektów :)

Darkwind - 2012-03-10 16:15:55

Dobrze mieć kogoś takiego w pobliżu ^^

Maya - 2012-03-10 16:25:45

Apteka na nogach? Czemu nie... Cieszę się z waszej aktywności i zainteresowania ^^

Skowyt - 2012-03-25 14:32:42

Heh! Znam takich, którym ziółko pomaga przezwyciężyć niechęć do pracy :D Jeden gość (choć nie para się ezoteryka) twierdzi, że kiedy "zwinie macha" umyślnie zmienia swoje nastawienie i lepiej mu się pracuje.
W moim przypadku to się nie sprawdza. Nie mogę się skupić na jednej rzeczy, pojawia się myślotok. Mam mnóstwo pomysłów, dobrych pomysłów. Ba! Świetnych! Niestety, kiedy biorę się za coś, wszystko dookoła rozprasza moją uwagę. Próbowałem zapanować nad tym gasząc światło i zapalając małą lampkę jedynie w miejscu pracy. Pomagało. Zapisałem kilkanaście kartek a4 różnymi skróconymi notatkami na niezliczoną liczbę tematów. Od marketingu przez sztukę, filozofię, okultyzm, mechanikę, elektronikę, na bzdurnych gdybaniach i ścieżce rozwoju bohatera z gry komputerowej kończąc :D
Innym razem próbowałem medytacji lecz w głowie miałem niezły bajzel :lol: Pojawiały się myśli na kształt wizji, były jednak tak chaotyczne i niezrozumiałe, że odpuściłem sobie.
Stwierdzam, że to nie dla mnie. Nie potrafię wykorzystać praktycznie mocy psychodelików. Wolę spędzać całe noce serfując po internecie, tłumacząc teksty, interpretując symbole i przeglądać swoje notatki i książki. Sprawia mi to więcej radości niż sama praktyka. Na praktykę przyjdzie czas kiedy osiągnę tę upragnioną wiedzę, którą nazywam "podstawą do dalszych badań". :madrala:

Darkwind - 2012-03-25 19:14:50

Mądra postawa, Skowyt. Tęsknię za potokami dobrych pomysłów.

Medycyna pracy zdalnie naruto