Darkwind - 2012-03-19 00:23:05

Jak wygląda wasza praca z niefizyczną pracownią? Wiem że wiele osób stosuje to jakże przydatne narzędzie w swoich praktykach.
Moją pracownią jest zawieszona w czarnej przestrzeni ogromna biblioteka. Mieści się w wielkim gmachu na skale dryfującej w ciemnościach. Prowadzi do niej 10 wysokich stopni. U masywnych, okutych wrót wisi kołatka. Kiedy nią zapukam, pojawia się mój Doradca. Za każdym razem otrzymuje nowe imię. Nie opiszę wnętrza, lubię zupełną prywatność tego budynku ;)

Jak korzystacie ze swoich pracowni? Jak wyglądają?

Alithei - 2012-03-19 07:35:31

Hm, w mojej wyobraźni nie ukształtowałem żadnego miejsca, w którym mógłbym wykonywać operacje magiczne.
Gdy wykonuję przykładowo rytuał odpędzający, znajduję się w ciemności, nie jestem w żadnej bibliotece lub w fortecy :)

Darkwind - 2012-03-19 14:11:24

Nie mówię tylko o miejscu odprawiania rytuałów. Ja swojej wręcz do tego nie używam.
Bibliotekę stosuję głównie do medytacji. Szukając odpowiedzi na pytania, jak to w bibliotece. Rozmawiam też z Doradcą, który jest swego rodzaju nadzorcą budynku. Oprowadza mnie po nowopowstałych pokojach, kieruje między księgozbiorami. Jest miejsce na odpoczynek, rozmyślania, są komnaty poświęcone osobnym częściom mojego Ja. Odwiedzam to miejsce od tak dawna że stało się dla mnie prawdziwsze od niejednej alei czy ulicy którą przechodzę w czasie dnia. Pamiętam szczegóły biblioteki. Zawsze jest taka sama. Losowe miejsca z "naszego świata" pamiętam jedynie powierzchownie. Ich nazwę, lokalizację. Nie wiem co w nich jest, jak wyglądają, co ludzie tam robią, dopóki tam nie pójdę i nie zobaczę. To czyni je mniej prawdziwymi od mojej prywatnej ostoi. Co może być z resztą bardziej prawdziwe niż coś, co sami stworzyliśmy? Ufam sobie bardziej niż temu co podpowiada lewa półkula.

Dziki wąż - 2012-03-23 19:52:30

Ja pracuję bardzie przy stercie papierów, niż wśród książek. Są to białe i czarne kartki na których widnieją teksty znalezione, wymyślone i nieznane. Białe kartki są dla siły tworzenia a czarne dla tej drugiej. Raz jest przewaga białych, innym razem czarnych, jest tu namieszane jak w sraczu po gwiazdce.
Stoję w nich po pas w bocianim gnieździe na statku płynącym po różnych wodach. Przebieram w tych papierach skupiając się bardziej na jednym kontrastowym kolorze, na pozytywnej bądź negatywnej ścieżce mocy. Dalszą selekcją jest wyrzucenie do morza kartek ze znanymi i przeczytanymi tekstami. Niekiedy podmuch wiatru wywieje dziesiątki stron, wtedy łapie co się da wiedząc że niewiele mi trzeba. Statek płynie po różnych morzach, raz jest spokojnie -jest czas na wszystko, innym raz jest sztorm podczas którego trzeba zadowolić się tym co przypadkowo przeleciało przed nosem. Nic nie pomoże pogoda panująca na morzu, gdy stojąc na szczycie masztu nie wiem która ze ścieżek mocy teraz mnie interesuje. Ścieżki te są poprzeplatane, można by debatować o nich w nieskończoność, jet to więc osobny wątek który można kiedyś rozwinąć.

Darkwind - 2012-03-24 16:28:51

Też ciekawy koncept ;)

Hetzter - 2012-04-09 13:04:01

Witam.
Jestem nowy w temacie magii chaosu, ale w magii siedzę już jakiś czas.
I mam pytanie , ów tych nie fizycznych pracowni.
Wizualizujecie je? Czy są w świecie astralnym?

Darkwind - 2012-04-10 00:57:58

Hetzter napisał:

Witam.
Jestem nowy w temacie magii chaosu, ale w magii siedzę już jakiś czas.
I mam pytanie , ów tych nie fizycznych pracowni.
Wizualizujecie je? Czy są w świecie astralnym?

Wizualizacja w stanie głębokiej gnozy to kreacja świata astralnego. Jeśli tylko dbasz o szczegóły, poświęcasz projektowi uwagę, zacznie poniekąd żyć własnym życiem.

Hetzter - 2012-04-10 09:37:31

Świat astralny .. Próbuję, ale wciąż nie mogę się do niego dostać..
No to będę próbował stworzyć swą pracownię. :D

hotel wellness w Ciechocinku spuszczel pospolity przeprowadzki warszawa BoĂŽte de vitesses automatique Opel https://arrivi.pl/