Przeglądając posty na forum stwierdziłem że niektóre są bardzo sztywne, trzymają się w ramach i mało w nich niekonwencjonalności. Brakuje zaskoczenia, ciekawości ale za to obecna jest kreatywność. Naturalnie nie chodzi mi o formę zapisu lecz treści tych postów. Nie przeczytałem wszystkich ale wydaje mi się że nie zaskoczy mnie już nic więcej. Widać że część najaktywniejszych użytkowników posiada wiedzę i doświadczenie ale za chwilę zamierzam przedstawić swoją własną formę kultywowania chaosu,
Zapraszam

Siedzę w tematyce magyi(magii?! whatever) od paru lat, teraz to już będzie z niecałe 4. Zgłębiałem wiedzę z różnych źródeł - beznadziejnych do tego stopnia że nawet jako laik wiedziałem że to crap ale także tak rozbudowanych i opartych na doświadczeniach historycznych magów, których nie potrafiłem jeszcze zrozumieć. Nigdy nie znalazłem sobie żadnego mentora godnego uwagi ani nawet często odpowiedniego towarzystwa do wspólnej praktyki. Po roku po prostu mój młody mózg powiedział "dość!" i stwierdziłem że nie ma sensu się tym zajmować. Mijał czas a ja zacząłem praktyki zupełnie indywidualne oparte na wiedzy którą wtedy przyswoiłem. Znalazłem swój własny unikalny styl pracy nad sobą i rozwoju.

Moje doświadczenie utrzymało mnie w przekonaniu że praca z magią to od czasu do czasu wiedza ale tak naprawdę praca kreatywna i indywidualna. Praktyka nie powinna być pod żadnym pozorem wykonywana z jakimś schematem chyba że daje on nam od razu pełne zadowolenie i efekty. Każde oczyszczanie mojego ciała z emocji, specyficznych energii czy myśli wygląda zawsze inaczej(czasami się powtarza kiedy któryś nowy pomysł bardzo mi się spodoba), każdy rytuał to nowa przygoda. Często moja praktyka jest spontaniczna do tego stopnia że wybiegam z domu i po drodze do jednego ze swoich ulubionych miejsc wymyślam dzieło które będę właśnie manifestował.
Praktyka nie musi odbywać się w świecie materialnym, w szatach i z kosturem... może dziać się iwyłącznie w twoim umyśle, materia to tylko pomoc, sugestia która daje ci więcej wiary w to co tworzysz lub niszczysz.

Pamiętajcie że na tym polega chaos, dążysz do celów z uśmiechem na twarzy, tańcząc i pijąc wino niszczysz właśnie swego wroga lub pieczesz babeczki dla głodnych dzieci i modlisz się o ich życia.

Post ten skierowany jest do nowicjuszy i nawet dla dobrych magów którym brakuje elastyczności. Zamierzam uzupełniać go o swoje doświadczenia aby lepiej opisać wam o co dokładnie mi chodzi. Jest to mój projekt w którym chcę przekazać piękno każdego umysłu jego właścicielowi.


To by narazie było na tyle, komentujcie, disujcie... każdy komentarz pozwala na poprawienie swoich działań
(mam problem z wyrażaniem swoich myśli, po prostu nie potrafię ich dokładnie spisać xD)