Forum Occultis

Okultyzm, wiedza tajemna, ezoteryka i spirytyzm.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie

Czy podoba Ci się nowy wygląd forum? Jeśli nie, wejdź w ustawienia profilu, zakładkę Wygląd, pooglądaj dostępne schematy i zasugeruj jak powinno wyglądać forum.

#1 2012-01-31 14:46:57

nnnm

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-12-07
Posty: 36
Punktów :   

Częstotliwość Praktyki

Mam pytanie odnośnie częstotliwości praktyki.

Co robicie i jak często?

Podzielcie techniki czysto treningowe (ćwiczenie wizualizacji, medytacje) jak i celowe (załatwianie jakiejś sprawy za pomocą sigila). Jak często odpalacie sigile?

Wykorzystujecie magyię tylko w szczególnie ważnych kwestiach, cy też traktujecie ją jako git-magię i codziennie kreślicie sigile (itp) dla osiągnięcia pomniejszych celów?


"Cokolwiek teoretyk wymyśli, praktyk udowodni" -R.A. Wilson "Powstający Prometeusz"

Offline

 

#2 2012-02-02 07:02:28

Maya

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-05-17
Posty: 55
Punktów :   

Re: Częstotliwość Praktyki

Staram się medytować codziennie, po kilka razy.
Wyznaczam sobie duże cele raz na miesiąc, raz na 2.... Zależy od tego co się dzieje w moim życiu.
Magia jest dobra do wszystkiego bo magia to ja, a ja jestem wszystkim, całym światem. Co za tym idzie magia jest wszystkim, każdy proces który zachodzi w tym i innych światach to magia. Czyli tak, używam jej codziennie ale w mniejszym stopniu, właśnie dlatego tak bardzo kocham najprostszą metodę, czyli wizualizacje. Można by powiedzieć że żyje z głową w chmurach cały czas:)

A jak wygląda twoja praktyka nnnm? Hmm^^?

Ostatnio edytowany przez Maya (2012-02-02 07:04:16)


Illusion is the first of the pleasures.
The bomb of entropic chaos.

Offline

 

#3 2012-02-02 16:56:05

Dziki wąż

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-12-31
Posty: 14
Punktów :   

Re: Częstotliwość Praktyki

Częstotliwość moich praktyk magicznych zależy od tego ile dzieję się albo nie w moim życiu.
Jak wiem że może coś nastąpić gdy rzucę się w wir życia odprawiam rytuał mający na celu, ochronić mnie od niepożądanych zdarzeń i ewentualnie pomóc mi w realizacji zadań. Jednak bieg wydarzeń jest zbyt chaotyczny. Nie sposób wpływać na wydarzenia nie mając ich najmniejszego zarysu- jasnowidzem nie jestem. Przełomowe zdarzenia mogę nastąpić w najmniej oczekiwanych momentach, tak że nie miał bym czasu ani możliwości wykonania wyszukanej praktyki. Wtedy pomocne mogą okazać się: amulet na którym koncentruje swoją uwagę, oraz wizualizacje. W nagłych zdarzeniach nic innego by mi nie pozostało jak wizualizacja pewnych istot o dość podłużnym kształcie, które niczym liany Tarzana wiszą dokoła mnie chroniąc, dając natchnienie i odwagę. Wierzę też że mogły by jak bicz, lub jęzor jaszczurki strzelić w jakimś kierunku wprawiając w ruch najłatwiej istoty żywe, albo jak mglisty wiaterek polecieć przenikając wszystko.
Wtedy powtarzam sobie w myślach "nie pozostaje trochę w świecie i trochę poza nim" Działanie na planie fizycznym wzmocnione magią a na eterycznym wolą i działaniami.
Gdy wir życia wyrzuci moją bladą dupę na ukierunkowane prądy, wiem mniej więcej co może nastąpić a co nie, mogę naprawdę dużo. Są to już poważne kwestie jakich mało więc i rytuał może być bardziej wyszukany. Na tych wodach warto też wykorzystywać magię do pomniejszych celów by uświadomić sobie że zrobiło się naprawdę wszystko. Mogę się przecież zawsze przeżegnać amuletem węża kreśląc pentagramy.
Lubię też dzięki magi rozwijać swój magiczny umysł, szukając natchnienia, wiedzy itp. itd.
Magię wykorzystuję więc zarówno w szczególnie ważnych kwestiach jak i w osiągnięciu pomniejszych celów.

Offline

 

#4 2012-02-03 13:09:49

nnnm

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-12-07
Posty: 36
Punktów :   

Re: Częstotliwość Praktyki

Pisałem prędzej na forum, że mam problem z dyscypliną. Odkładam rzeczy na potem i choć mam ciekawe pomysły na praktykę i mam potrzebę (np. sprawy do załatwienia lub wręcz ogień na dupie) – to olewam praktykę. Smuci mnie to. Dlatego od dziś postanowiłem codziennie praktykować. Choćbym miał odpalić sigila który sprawi, że poltergaisty będą nawiedzać mój urząd skarbowy. Po prostu dla wprawy. Zobaczymy ile dam radę.
Choć ostatnio mam kilka spraw do załatwienia (a wręcz ogień na dupie) i będzie co wspomóc magicznym działaniem.

To odnośnie praktyki celowej.

Praktyka treningowa – to raz w tygodniu rozmowy z duchami w świecie liminalnym (o bzdetach). Medytacja też raz w tygodniu, ćwiczenie martwego oka (złego oka – patrzenie w pustkę – codziennie). Wizualizacja kształtów i przedmiotów – często – mam wprawę.

Udawanie kogoś kim się nie jest w kontaktach społecznych – prawie codziennie (bardzo fajne – byłem wielokrotnie biznesmenem, urzędnikiem, kobietą (sic!), dawno nie widzianym znajomym – jak masz gadkę to wszystko ludziom wkręcisz). Tworzenie tej iluzji i wiara w to, że jest się kimś kim się nie jest – zmienianie masek społecznych – bardzo ciekawe, choć mało widzę tu zastosowań praktycznych.


GENERALNIE P[OSTANOWIŁEM POWAŻNEIJ SIĘ WZIĄĆ ZA SZTUKĘ I BYĆ BARDZIEJ HARDCOROWY (ZAANGAŻOWANY).


"Cokolwiek teoretyk wymyśli, praktyk udowodni" -R.A. Wilson "Powstający Prometeusz"

Offline

 

#5 2012-02-04 10:11:31

Maya

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-05-17
Posty: 55
Punktów :   

Re: Częstotliwość Praktyki

"GENERALNIE P[OSTANOWIŁEM POWAŻNEIJ SIĘ WZIĄĆ ZA SZTUKĘ I BYĆ BARDZIEJ HARDCOROWY (ZAANGAŻOWANY)."

Generalnie zawsze miałem problem z motywacją wobec swojego rozwoju bo korzystam z swojego potencjału "na życzenie" i nie ukrywam że mam cichą nadzieje że to forum zarazi się naszą obecną motywacją(moją i nnnm'a) ponieważ myślę że wielu pozwoli to rozłożyć skrzydła. Musimy po prostu stworzyć tutaj taki mikroklimat który sprzyjać będzie nakręcaniu innych użytkowników do praktyki i dyskusji, co doprowadzi do jakieś stałej "aktywności"(no bo inaczej tego na razie napisać nie mogę) na pięknym forum Dark'a ^^

Miło także że i ty Dziki Wężu dorzuciłeś swoje 3 grosze, a że się tak zapytam: "W nagłych zdarzeniach nic innego by mi nie pozostało jak wizualizacja pewnych istot o dość podłużnym kształcie, które niczym liany Tarzana wiszą dokoła mnie chroniąc, dając natchnienie i odwagę. Wierzę też że mogły by jak bicz, lub jęzor jaszczurki strzelić w jakimś kierunku wprawiając w ruch najłatwiej istoty żywe, albo jak mglisty wiaterek polecieć przenikając wszystko."

Co to za istoty o podłużnym kształcie, odnosisz się do postaci humanoida czy po prostu węża?


Illusion is the first of the pleasures.
The bomb of entropic chaos.

Offline

 

#6 2012-02-23 15:05:51

 Skowyt

Użytkownik

Skąd: Podkarpacie
Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 35
Punktów :   

Re: Częstotliwość Praktyki

Nie praktykuję zbyt często, a już na pewno nie tak jak bym chciał. Przez lata czytania o skomplikowanych rytuałach, wymyślnych narzędziach i przedziwnych, nierozszyfrowanych symbolach czy zaklęciach, taka wizja praktyk zakodowała się w mojej psychice. Może to ta złożoność i tajemnica tak mnie pociąga. Niestety. Takie praktyki wymagają sporych nakładów finansowych, bo i miejsce trzeba odpowiednie wybrać, wyposażyć je, skompletować sprzęt, no i mieć czas i głowę wolną od trosk codzienności. Niektórzy mogą się ze mną nie zgodzić, ale to znaczy tylko, że myślimy o nieco innych praktykach. Póki co mogę pozwolić sobie jedynie na drobne zabiegi magiczne, tzn. wspomniane już sigile, robię drobne talizmany, rzadziej amulety, no i wyśmiewana przeze mnie do niedawna magia sympatyczna. Często łączę ze sobą różne praktyki, np. ostatnio rozrysowałem sigil na jajku, które potem zjadłem, a skorupkę skruszyłem na proszek i noszę w szklanej buteleczce jako talizman na dobrobyt. Jaki efekt? Ehhh. Wpadło mi w ręce trochę gotówki i wyprowadziłem się z domu do innej miejscowości. Teraz muszę coś trzasnąć na znalezienie pracy (btw. sklep, który chciałem otworzyć to już tylko wspomnienie, przy okazji pozdrawiam panią z ZUS-u i dziękuję za opieszałość). Wracając do częstotliwości praktyk to wstyd się przyznać, tak rzadko. Jednak kilka razy w tygodniu rozmyślam nad istotą magii, jej powszechnością, zależnościami, prawami jakie jej dotyczą. Z tych myśli często rodzą się wspaniałe pomysły przyszłych rytuałów. Z zaskoczeniem odkryłem, że samo planowanie praktyk w jakiś sposób oddziaływuje na rzeczywistość, czy to za sprawą wizualizacji, czy samospełniającej się przepowiedni.
Mam nadzieję, że znajdę dobrą pracę, że będę miał czas dla siebie i że ruszę z moim nowym projektem Szmaragdowej Gwiazdy (nie kojarzyć z Crowlayem, podobieństwo nazw jest przypadkowe).

Offline

 

#7 2012-02-25 19:07:26

Dziki wąż

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-12-31
Posty: 14
Punktów :   

Re: Częstotliwość Praktyki

Odpowiedź dla Maya to węże. Najłatwiej jest mi je zwizualizować ponieważ zawsze podczas odpędzenia są moją barierą ochronną. Kreślę właśnie w przestrzeni linie falowane, dzięki czemu łatwiej przychodzi mi wyobrażenie sobie tych podłużnych istot. Tak więc nawyk z odpędzenia stał się moją ulubioną wizualizacją.

Muszę też napisać że każde zdarzenie które jest w stanie wznieść moją duhowość jest dla mnie najważniejszym dziełem i powołaniem. Dzieła takie są wyryte na lśniącej skale góry mojej duchowści, zostawiam je za sobą wspinając się jeszcze wyżej. Niestety takich zdarzeń jest niewiele. Każde zdarzenie na mojej skarpie jest przełomowe, skończyły się czasy zamglonej niziny i zielonego wzgórza. Tutaj muszę podciągnąć się i wczołgać tam gdzie skarpa odbiega trochę od pionu, albo przeskoczyć wielką przepaść prawdziwym kocim trójskokiem.  Muszę kierować się zarówno wiedzą jak i mocą, światem rzeczywistym i mistycznym. Dlatego przed każdym takim wyczynem rozdzielam swoje magiczne siły  na automatyczne działania dzięki którym nie stracę z oczu swojego celu, oraz szaleńczo szalone które dadzą wszystko to czego nie da rozum. W toku szaleństwa nie przeskoczył bym szybciej i więcej przepaści, była by to niemożność zaprzestania działań magicznych grożąca spadnięciem. Każda przepaść każda stroma skała wymaga odpowiedniego początku i końca wyczynu.
Po niektórych wyczynach zdarzało mi się chyba odczuwać obecność cenzora psychicznego w mojej czaszce. Objawiało się to tym że po zakończeniu działania magicznego nie bardzo wiedziałem co robiłem i kim byłem przez te nie wiem sekundy, minuty, kwadranse albo sam po prostu nie chciałem uświadamiać sobie tego. Bardzo ekscytujące doświadczenie,  jakbym był wybudzony z bardzo ciekawego, tajemniczego i podniecającego snu nie chcąc znać jego treści.
Przedstawiłem pokrótce górę która mieści się w mojej czaszce, przez to raczej nie może mieć nieskończonej wielkośc. Każdy m.n.p.m. ma tutaj znaczenie, tak jak każdy nowy widok tej krainy zwanej duchowością.

Offline

 

#8 2012-02-26 18:09:38

Alithei

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-11-23
Posty: 14
Punktów :   

Re: Częstotliwość Praktyki

Moja praca polega na Liber MMM, dodatkowo książce Israela Regardiego "12 stopni do oświecenia". Medytuję  i jeśli się udaję to odprawiam też codziennie mniejszy rytuał odpędzający. Ostatnie moje praktyki stanęły właśnie na tym.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
chronogermany